Dzwony dla Hrynyka
Wspomnienie z pogrzebu ks. Bazylego Hrynyka[1]
Olga Ficak ur. 1939 r. we wsi Huta Poręby
Bogdan Tucki ur. 1958 r. w Pasłęku
Na cały Przemyśl zahuczało „Bim-bom! Bim-bom!”. A ludzi morze… i księży i biskupów i Ukraińców i Polaków… i te konie, pomalutku, z nogi na nogę człap, człap…
Tak, byłam na jego pogrzebie… był to pogrzeb duchownego w randze biskupiej, a że my nie mieliśmy wówczas swojej katedry, to odbył się on w archikatedrze rzymskokatolickiej. Kondukt żałobny ruszał spod głównej bramy świątyni. Rozpoczynał go elegancki, przeszklony karawan, zaprzężony w czarne konie… i te konie pamiętam jak żywe do dziś. Szły powolutku, po przemyskim bruku… człap, człap… człap, człap. A nasz chór cerkiewny śpiewał słowa modlitwy „So swjatymy upokoj, Chryste, duszu Raba Twoho…[2]”. Chór pod dyrygenturą świętej pamięci Wołodymyra Pajtasza[3] przeżywał wówczas swoją świetność, był pełen młodych ludzi, z nietuzinkowymi głosami. I ten nasz ukraiński chór śpiewał na zmianę z polskimi klerykami: „Święty Boże, święty mocny…”. I tak wciąż, na przemian, na głosy. Przepięknie… smutno, lecz nie nazbyt boleściwie, dostojnie i marszowo… mam wrażenie, że była tam też orkiestra dęta, tak mi się wydaje, że słyszałam trąbki…
Kondukt szedł ulicą Katedralną, a potem do góry, w stronę naszej byłej grekokatolickiej katedry, czyli kościoła Karmelitów[4]. Koło tej świątyni, na wzniesieniu, stała, wciąż zresztą stoi, niewielka dzwonnica. Raptem dwóch chłopców odłączyło się od procesji, pognało na górę, wdrapało się po murze do tej dzwonnicy i zadzwoniło… naszym dzwonem Iwanom. Jak to tylko usłyszałam… łzy poszły same.
Na cały Przemyśl zahuczało „Bim-bom! Bim-bom!”. A ludzi morze… i księży i biskupów i Ukraińców i Polaków… i te konie, pomalutku, z nogi na nogę człap, człap…
Ukraińcy pożegnali swoim-nieswoim dzwonem swojego nieoficjalnego władykę[5].

**
– Żelazne drzwi do dzwonnicy były otwarte. Nie zawsze były otwarte, czasem je zamykali. Ale tym razem można było wejść bez problemu. To była fantazja… i nas trzech. Ja, Irek Zyblikowicz i… Jaremko, jak mu było na imię? Nie mogę sobie przypomnieć. W każdym razie po tej stronie zostałem już teraz tylko ja.
No co… pobiegliśmy, wskoczyliśmy na skarpę i zadzwoniliśmy. Ciężki był ten dzwon jak nie wiem co! Złapałem za sznur najpierw sam, ale nie było szans żebym go ruszył. Dopiero chłopcy, jak uwiesili się na mnie, to go rozkołysaliśmy. I zadzwonił.
Jan! Iwan miał na imię.
Dzwon i Jaremko.

[1] Ks. Bazyli Hrynyk (ukr. Василь Гриник) – (1896-1977) greckokatolicki duchowny, generalny wikariusz prymasa Polski ds. grekokatolików, czołowa postać odrodzenia Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej w PRL. Jego życie i duszpasterstwo ściśle związane było z Przemyślem. W 1918 r. wstąpił do Greckokatolickiego Seminarium Duchownego w Przemyślu, w 1921 r. otrzymał w tych mieście święcenia z rąk bp. Josafata Kocyłowskiego. Członek kapituły diecezji przemyskiej i proboszcz parafii katedralnej. Po likwidacji cerkwi greckokatolickiej, jako bliski współpracownik bpa Kocyłowskiego aresztowany 1945 r. Po akcji „Wisła” prowadził działalność duszpasterską wśród grekokatolików na Pomorzu – m.in. w Cyganku, Gdańsku, Szczecinku. Od 1968 r. zamieszkał powtórnie w Przemyślu, gdzie zmarł 31 maja 1977 r.
[2] „So swjatymy upokoj, Chryste, duszu Raba Twoho… (sc. „Со святими упокой Христе, душу раба твого…”) – pieśń żałobna w języku starocerkiewnym.
[3] Wołodymyr Pajtasz (ukr. Володимир Пайташ) – (1927-2014) ukraiński działacz społeczny i kulturalny w Przemyślu. Czołowa postać dla działalności muzycznej Narodnego Domu i cerkwi greckokatolickiej. Uczeń przedwojennej ukraińskiej szkoły im. M. Szaszkiewicza w Przemyślu i ukraińskiego gimnazjum w Jarosławiu, więzień COP w Jaworznie (gdzie stracił wzrok), wysiedlony w ramach akcji „Wisła” na północ Polski, wrócił do Przemyśla w 1956 r. Odtąd zaangażowany w działalność UTSK i greckokatolickiej parafii, dyrygent chórów, zespołów wokalnych, instrumentalnych, kierowników kół teatralnych i wielu innych inicjatyw społecznych.
[4] Kościół św. Teresy z Avila ojców karmelitów bosych w latach 1784-1946, po kasacji zakonu dekretem cesarza Józefa II przekazany grekokatolikom na katedrę. W tym okresie przebudowany na potrzeby rytu wschodniego (ikonostas, kopuła we wschodnim stylu). Po likwidacji cerkwi grekokatolickiej w 1946 r. powrócili do niego karmelici. Na początku lat 90. Czyniono próby odzyskania katedry ze strony cerkwi greckokatolickiej, lecz po protestach miejscowych wiernych katolickich papież Jan Paweł II przekazał grekokatolikom pod katedrę pojezuicki kościół garnizonowy, gdzie już od 1957 r. odprawiały się liturgie w tym obrządku. W latach 90. dokonano ostatecznego remontu kościoła karmelitów, w ramach których rozebrano wschodnią kopułę i przywrócono barokową sygnaturkę. Na dzwonnicy, która stoi obok świątyni, umieszczono dwa nowe dzwony, lecz z prawej strony pozostawiono dwa stare, które służyły grekokatolikom w czasach przedwojennych.
[5] Władyka (ukr. Владика) – biskup.